Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się. Po pierwsze
podaj swój nick:

Nevermore

PRACE | DANE | MAJĄTEK   

Mamy dziś piękną noc, nieprawdaż?... Csst! Nie mów nic, pozwól mi, nim nadejdzie świt, podziwiać jej piękno... Zresztą, jeśli chcesz, zmieścimy się na tym dachu oboje. Połóż się, odpręż i popatrz w niebo. Nim nadejdzie świt...

Przegląd prac:

Nostalgia2019-11-20 19:38

Promienie słońca przedzierają się przez smagane lekkim wiatrem korony drzew, tworząc u twych stóp migotliwą, ruchomą mozaikę świateł i cieni. Masz wrażenie, że dawno nikt już nie podróżował tym traktem. Konary i pnącza zdają się powoli lecz nieubłaganie pożerać ścieżkę, jak gdyby chciały ją przywrócić do prawowitej dziedziny lasu. Kiedy wędrowałeś nią pierwszy raz, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Co prawda, była wtedy noc, może więc wszystko to sprawa tamtego bladego, księżycowego światła? Może to ono tworzyło tę magiczną atmosferę? A może to kwestia tamtego czasu i tamtej osoby, która na tę drogę trafiła? Uśmiechasz się do siebie łapiąc na tym, że właśnie pomyślałeś o sobie jako kimś innym. Choć rzeczywiście – ty, wtedy, wędrując tym szlakiem, nie byłeś tą samą osobą, która stąpa po nim teraz.

Przypominasz sobie tamten czas i mieszankę uczuć, która tobą targała. Mieszankę gniewu, który pchał... (kliknij aby zobaczyć całość)

Iluzje2011-03-28 19:55

    Stukot kroków odbija się echem po sennym, kryształowym pałacu. Wykute w ogromnych bryłach lodu, emanujące chłodem korytarze roznoszą dźwięki i mieszają tak, że zdają się one dochodzić zewsząd naraz. Przejrzyste ściany, wypolerowane do lustrzanej gładkości, przepuszczają zabłąkane promienie światła, dochodzącego nie wiadomo skąd. Te zaś przenikają, odbijają się i błądzą, pozostawiając po sobie delikatną, jasnoniebieską poświatę.
    Błąkając się po monumentalnych korytarzach lodowego pałacu, największego dzieła mojej wyobraźni, trafiam do sali głównej. To tu prowadzą wszystkie przejścia, setki portali otaczają komnatę. Miejsce przytłacza swoim ogromem. Wielkie kolumny pną się wysoko w górę, podtrzymując odległe sklepienie. Wszystko to wypełnione misternymi zdobieniami różnej formy, nieregularnymi kryształowymi bryłami, których abstrakcja przewyższa zrozumienie. Wszechobecny chłód jest tu odczuwalny jeszcze mocniej,... (kliknij aby zobaczyć całość)

Łowca2010-11-08 10:38

    Ostatnie promienie zachodzącego z wolna słońca przedzierały się przez ogołocone z liści drzewa. Podłoże mieniło się najróżniejszymi odcieniami jesieni, od złocistej żółci, poprzez krwistą czerwień aż do głębokiego brązu. Powoli jednak wszystkie barwy zaczynały zlewać się w jedną wielką brunatną szarość, jak gdyby zaczynający właśnie siąpić deszcz zmywał żywe, intensywne kolory z martwych liści. Słońce schowało się już zupełnie za horyzontem, a jego miejsce całkowicie zajęły ciężkie, ołowiane chmury. Deszcz uderzał z coraz większą siłą, przeradzając się w prawdziwą nawałnicę. Potężny grzmot przetoczył się po niebie, rozdartym oślepiającym błyskiem. W tym samym momencie lasem targnął gwałtowny podmuch porywistego wiatru. Drzewa gięły się niby w pokłonach, a potężny szum ich gałęzi zawtórował złowrogiemu świstowi wichury. Spektakl zakończył się tak samo nagle i niespodziewanie, jak się rozpoczął,... (kliknij aby zobaczyć całość)

Kruczy Gargulec2010-05-11 00:30

tudzież "Autoportret z Głodowej Jamy"......

Nunc stans2010-02-25 00:07

    Proste słowa nigdy nie były tak skomplikowane. Plączą się w głowie bez ładu, wypaczając znaczenie, tracąc kontekst, więznąc w gardle. Więc milczymy. Zresztą nie potrzebujemy słów, które odarłyby nas z poezji chwili, odrapały z piękna, pozostawiając parą przypadkowych przechodniów w tłumie.
    Milczymy. Toniemy nawzajem w swoich oczach. Chwytamy łapczywie każde spojrzenie, aby zachować je w naszych duszach i już nigdy nie wypuszczać. Zatracamy się w objęciu tak kurczowym, jak gdyby ratowało nas ono od upadku w otchłań nicości i zapomnienia. Splątani wzrokiem i ramionami, zastygamy w bezruchu jak posągi, a świat wokół nas wiruje w chaotycznym tańcu wieczności. Trwamy zapamiętale w chwili, która oddziela nas od niego niczym mydlana bańka. Równie piękna i równie nietrwała. Czas na chwilę zatrzymuje się, kiedy szepczesz mi do ucha ?Nie puszczę cię...?
    ?Nie puszczaj?, proszę.
    Wszystko sprowadza się do trwania w naszej osobistej... (kliknij aby zobaczyć całość)

Pin-up2010-02-04 15:42

Ostatnie poprawki?
(Swoją drogą to zadziwiające, jak pilną, niecierpiącą zwłoki kwestią staje się zmiana odcienia pończoch, kiedy człowiek musi się uczyć do egzaminu...)...

Pin-up2010-02-04 00:24

pierwszy atak na kolor...

Pin-up2010-02-03 01:43

Pin-up2010-01-31 15:47

Bliżej końca niż początku.....

Pin-up2010-01-31 15:46

Sylwetka...

Pin-up2010-01-31 15:44

Pierwszy szkic/model...

Czas cienia2009-11-05 21:23

    Przybył z południa. Zawsze przybywają z południa. Wiedzeni swoim instynktem, powołaniem, misją i bogowie wiedzą czym jeszcze. Nie wiem, czego tu szukają, ale musi mieć to związek z mrocznymi pomiotami, od których aż roją się pobliskie lasy i jaskinie. Zjawiają się tu coraz rzadziej, ale nadal przybywają. Ja zaś ich znajduję. W różnym stanie.

* * *


    Zmierzch powoli rozlewał się po lesie mętną szarością, zwiastując nadchodzącą noc. Mroźny wiatr hulał w nagich koronach drzew, szumiąc niespokojnie, pod stopami chrzęścił miękko świeży śnieg. Zima przybyła wcześnie. Z roku na rok pogoda stawała się coraz bardziej nieprzewidywalna i niestabilna. Tak jakby plaga pomiotu zdołała zatruć nie tylko okoliczną przyrodę. Była jak jątrząca się rana całej Natury.
    Samotna postać przedzierała się niespiesznie przez ogołocone z większości liści krzaki i zarośla. Krępy, przygarbiony mężczyzna poprawił kaptur,... (kliknij aby zobaczyć całość)

dragon hunt2009-11-03 21:00

Najazd na Zamek w Grodźcu2009-10-19 23:43

    Lato powoli miało się ku końcowi. Soel coraz krócej widniała na niebie, ustępując niespiesznie pierwszeństwa swojej Siostrze. Ostatnie letnie promienie wypełniały świat pełnią swego ciepła i radości i nikomu nawet do głowy nie przyszło, że cokolwiek może ten spokój zmącić. Nikomu poza tymi, którzy w owo mącenie byli bezpośrednio zaangażowani.
    Plany najazdu przygotowywane były skrupulatnie na długo, zanim do owego wydarzenia miało dojść. Wstępna analiza informacji zdobytych przez nadwornych szpiegów pozwoliła określić cel wyprawy. Decyzja zapadła i rozkaz Króla był jasny - zamek w Grodźcu musi zostać zdobyty.
    Garstka ochotników zdecydowała się dołączyć do królewskiej drużyny. Jedni łupem wabieni, inni zaś żądzą chwały oraz wpisania się na karty historii, innym jeszcze sama perspektywa burdy za zapłatę służyła. Z całej krainy zjechali się oni, aby w tym wiekopomnym czynie uczestniczyć. Strategia była najpierwszym... (kliknij aby zobaczyć całość)

Obcy2009-08-27 16:40

Światło księżyca zawsze działa kojąco, nieprawdaż? Jest w nim coś, co powoduje, że wszystkie myśli stają się nagle błahe i nieistotne. Nie czujesz tego? Popatrz, przyjrzyj się tej srebrnej kuli, która zalewa świat swoim łagodnym blaskiem. Pozwól otulić się tej kojącej światłości. Weź głęboki oddech, wypuść go powoli i obserwuj, jak wszystkie emocje powoli ulatują razem z nim. Właśnie tak.
Widzisz, nie jestem tak okrutny, jak ci się zdawało. Zresztą wiele rzeczy nie jest takie, jakie ci się wydaję, przekonasz się już wkrótce.
Kim jestem? Jestem zwykłym człowiekiem, takim jak ty. Dlaczego niby miałbyś być bardziej ludzki ode mnie? Co takiego czyni człowiekiem bardziej ciebie niż mnie? Mam to wszystko - ciało, umysł, mięśnie, skórę, kości, uczucia... Tak, znam je, chociaż większości z nich nie podzielam. Tak cię to dziwi? Myślałeś, że są zarezerwowane wyłącznie dla ciebie? Otóż myliłeś się, nie są. Różnica jest taka,... (kliknij aby zobaczyć całość)

Zamki z piasku2009-08-25 23:00

Szorstki dotyk piasku w dłoniach przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Przypomina o wszystkich tych rzeczach, z których powinieneś już dawno wyrosnąć, ale które skrywasz w głębi duszy. Zabawy w piaskownicy, beztroska radość czerpana z prostych rzeczy. Mimowolnie uśmiechasz się do siebie, formując bezkształtną jeszcze górę złocistego piasku. Towarzyszy ci jedynie szum fal rozbijających się o brzeg, ledwo odczuwalny powiew wiatru oraz ciepłe promienie przyglądającego się wszystkiemu słońca. Dziwna fala melancholii i nostalgii przelewa się przez twoje ciało. Kieruje twoimi dłońmi, które delikatnie muskają powierzchnię brył piasku, nadając im coraz wyraźniejszych kształtów. Strumień ciepłych uczuć przepływa przez twoje serce i rozchodzi po całym ciele, podczas gdy z pomiędzy twoich palców wystrzeliwują spiczaste wieżyce sennego pałacu. Pną się ku niebu dumnie i beztrosko, zupełnie jak twoje dawne marzenia. Uśmiech na dobre zadomawia się... (kliknij aby zobaczyć całość)

mapa świata D&B2009-07-14 22:08

Więcej informacji na temat świata D&B tutaj...

piper at the gates of dawn2008-11-05 23:11

Szczęście2008-08-21 01:34

Szczęście


- Chodź, pokażę ci Niebo - dotyk Jej dłoni wyrywa cię z zamyślenia. Przychodzi, jak każdego dnia. Pojawia się nagle, jak gdyby znikąd. - Chodź, nie bój się - Jej ciepły, melodyjny śmiech rozwiewa zaczątki obaw, które nieśmiało zaczęły kłębić się w twojej głowie. - To głupstwa, zostaw je i chodź ze mną.
Ustępujesz. Prowadzi cię naprzód, trzymając delikatnie, ale pewnie za rękę.
- Nie ociągaj się. Chcesz zobaczyć, czy nie? - Jej kojący śmiech zdaje rozpływać się w powietrzu.
Stąpa tak miękko, że zdaje się płynąć. Jest powiewem letniego wiatru, który prowadzi cię niczym zabłąkane nasionko dmuchawca. Gdzieś naprzód, do sekretnej oazy, do bezpiecznej przystani. Poddajesz się zniewalającemu odczuciu otulającego ciepła, które gna cię leniwie do przodu.
Przyglądasz się Jej. Sylwetka tak delikatna, tak łagodna, że zdaje się zlewać z otoczeniem, kołysze się przy każdym kroku tak płynnie, jak gdyby falowała.... (kliknij aby zobaczyć całość)

Snyczasy zamierzchłe

Odkąd tylko pamiętam, zawsze miałem problemy ze snami. Dziecięce koszmary, które nawiedzały mnie każdej nocy, z wiekiem wcale nie ustępowały. Przeciwnie - ich siła wyrazu wciąż rosła. Mgliste, niejasne wizje wyostrzały się, formowały w bezcielesne widma o pozbawionych sensu kształtach. Atakowały moje sny i opanowywały je bez wysiłku, przerażały, paraliżowały. Nie mogłem spać, nie chciałem. Całe noce spędzałem na walce z wszechogarniającą sennością. Zmagałem się z nadciągającymi koszmarami, które za każdym razem spychały mnie na samo dno otchłani przerażenia. Poranek był dla mnie wybawieniem od nocnej udręki, przynosił krótkotrwałą ulgę.
W końcu jednak nawet jawa przestała być dla mnie azylem, chwilą wytchnienia. Zaczęło się od niesprecyzowanego wrażenia bycia obserwowanym. Ciągłe odwracanie się tylko po to, by zobaczyć, że nikogo za mną nie ma, powoli doprowadzało mnie do szału. Zaszywałem się w kącie, żeby tylko mieć... (kliknij aby zobaczyć całość)

Strachczasy zamierzchłe

    Zdaje ci się, że szaleńczy łomot twojego serca odbija się echem od kamiennych ścian, wypełniając całą salę. Skurczony w kącie wplatasz palce we włosy. Z całych sił zaciskasz pięści, aby powstrzymać ich drżenie wyrywając sobie przy tym pojedyncze kosmyki. Ból brutalnie, ale skutecznie przywraca świadomość, która usilnie próbuje cię opuścić. Czujesz, jak krople potu na całym ciele łączą się w strużki, kapią z podbródka, powodują, że ubranie nieprzyjemnie przylega do ciała. Z coraz większym trudem łapiesz oddech, coraz bardziej charczący i nieregularny. Zmysły wyostrzają się do granic wytrzymałości. Każdy szmer, najmniejszy szelest czy ruch powietrza powoduje niemal fizyczny ból. Czujesz, jak w oczekiwaniu napina się w tobie każdy pojedynczy mięsień.
    Twój umysł wyławia ledwo dostrzegalne, niesprecyzowane wrażenie, a ty odruchowo zamierasz w bezruchu. Na ułamek sekundy czas zwalnia, dłuży się w nieskończoność... Mija... (kliknij aby zobaczyć całość)

Przeszłośćczasy zamierzchłe

    - To niemożliwe!
    - Pewnie też nie mógłbym w to uwierzyć, gdybym sam tego nie doświadczył.
    - Jesteś pewien, że to nie był zwykły sen?
    - Te odczucia... One były zbyt realne. To prawda, że sen często wydaje się nam rzeczywistością, ale przekonanie to mija, gdy tylko się obudzimy. W tym przypadku tak nie było. Kiedy tylko odzyskałem świadomość, dotarło do mnie co tak naprawdę przeżyłem. Ogarnęła mnie dziwna pewność, że wszystko czego doświadczyłem musiało być niegdyś prawdziwe. Trudno mi to wyjaśnić, ale całość opierała się nie tylko na zwykłych doznaniach zmysłowych. Było tam jeszcze coś, czego nie potrafię opisać słowami. Tak jak podczas snu świadomi jesteśmy dźwięków, których tak naprawdę nie słyszymy, czy obrazów, których nie widzimy, tak ja zdawałem sobie sprawę z istnienia odczuć, które być może nasi potomkowie będą w stanie odbierać dopiero po kilku eonach ewolucji.
    - Zdajesz się być... (kliknij aby zobaczyć całość)

Strażnikczasy zamierzchłe

Wzgórzeczasy zamierzchłe

Elfkaczasy zamierzchłe

Nevczasy zamierzchłe

Księżniczkaczasy zamierzchłe

Zawarte tu prace moża wykorzystywać tylko za wyraźną zgodą autorów | Magor 1999-2018 | Idea, gfx & code: Vaticinator | Twoje IP: 3.84.7.255